niedziela, 30 listopada 2014

Ciemno i daleko


Taka pora. Szare godziny, wczesne ciemności, przenikliwe zimno. Rano, raniutko słabe światełka nieśmiało rozpraszają mrok. Nagle łączą się w świetlisty strumień, wzbierają mocą, ciemność ustępuje. Rorate coeli. 



Jaka szkoda, że tak boimy się tych ciemności, tej ciszy, tego oczekiwania. Ciemność jest dobra. Jest przeniknięta tajemnicą, a jednocześnie bezpiecznie osłania nas, otacza swoją aksamitną miękkością. Jesteśmy częścią tej tajemnicy, częścią rozwijającego się w niej życia. Każdy z nas powstawał w ciszy, w mroku, "utkany w głębi ziemi". Cierpliwe oczekiwanie na cud, na nowe życie, na światło.


Uwielbiam ten poster. Jest tak wzruszający, tak bardzo ukonkretnia sens Adwentu, a jednocześnie sprawia, że nagle ten maleńki Jezus staje się naszym dzieckiem, każdym dzieckiem. Maleńkie, ukryte, pulsujące święte życie. To właśnie na nie czekamy przygotowując adwentowe kalendarze i wijąc adwentowe wieńce. Cudowny powtarzalny cykl, co roku taki sam, a jednak inny, tak jak my sami stajemy się inni. Jako dzieci czekamy niecierpliwie, pazernie, a jednak niewinnie, z wiarą i nadzieją na deszcz cudów. Dorosłym gdzieś gubi się ta pierwotna niewinność, wiara i nadzieja kurczą się wprost proporcjonalnie do przeżytych zawodów. Zbyt często liczba zim nie zgadza nam się z liczbą wiosen, jak mówią słowa piosenki. Mozolnie odbudowujemy naszą wiarę, nadzieję i miłość - powolutku, po omacku w ciemnościach Adwentu. Naszą drogą do domu, do celu są nasze dzieci - ich zachwyt, ich świeżość, ich każdy pierwszy raz.



pierwszy Tomciowy kalendarz adwentowy, etap zawieszania; stwierdziliśmy, że jednak znacząca odległość od małych łapek jest pożądana...




inauguracja Adwentu



pierwsza świeca, pierwsza niedziela i niedzielne śniadanie



Tomciowe domowe Mikołajki; pierwszy w życiu list do świętego Mikołaja już napisany



ocieplamy dom zapachem ciasteczek



ogniem w kominku i wspólnym śmiechem



a także blaskiem świec


Nie przyspieszajmy, zwolnijmy trochę. Znajdźmy czas na bycie razem, na rozmowy, na modlitwę, na wspólną pracę, na odpoczynek. Nie dajmy się zwariować reklamom, telewizjom, galeriom handlowym. Nie dostaniemy od nich nic dobrego,  tylko pozory, fałszywą radość, chwilowe spełnienie.
W ciszy wczesnego wieczoru słychać słowa "Archanioł Boży Gabryjel posłan do panny Maryjej..."



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz