poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Upał





Jest tak gorąco, że moje myślenie przestawiło się na tryb podtrzymujący. Podobnie jak aktywność fizyczna, oraz apetyt. Najlepiej wchodzą lody - o kaloriach nie myślę (vide tryb podtrzymujący), za to delektuję się smakiem oraz przekonaniem, że lody są zdrowe, ponieważ zawierają selen ( źródło: Ignacy Borejko). Tak więc dużo, dużo, dużo lodów.



Ponieważ z całą pewnością w Niebie ktoś pozamykał wszystkie okna, za to włączył grzanie na full power, aktywność fizyczna została zredukowana do minimum. Ta wersja zakłada jedynie dostęp do jakiejkolwiek wody, może być bieżącej, ale najlepiej płynącej. Po głębinie Tomek płynie, po warszawsku - brzuchem po piasku. Dwie pozostałe moczymordki po prostu zległy w tej cudownej życiodajnej wodzie i czas się zatrzymał. Dopóki głodni mężczyźni nie podnieśli rabanu, że natychmiast, ale to natychmiast muszą coś zjeść, najlepiej jakieś mięso. Ludożercy.



Jak to jednak pięknie, że żyjemy w takim miejscu na świecie, w którym podczas upału można wykąpać się w rzece albo pod prysznicem...albo w wannie. W kraju pustynnym z pewnością zamieniłabym się w piasek, a może nawet w szkło. 
Póki co, chodzę z wiatrakiem elektrycznym pod pachą i włączam go wszędzie, na każdym miejscu i o każdej dobie, i całe szczęście, że na tarasie też mamy kontakt.

 Nagle okazuje się, że prawdziwe życie zaczyna się po zachodzie słońca. Powietrzem daje się oddychać, woda jest ciepła, a nad głową zapalają się gwiazdy.
Chociaż o 22.30 w Józefowie termometr wskazuje 28 stopni, to nad Wisłą jest dużo, dużo chłodniej. I widać więcej gwiazd.  Marzenia się spełniają. 

Te same gwiazdy
wyszeptały wieczór jak zwierzenie

Latarnie wyszły z ciemnych bram na ulicę
i w powietrzu cicho stanęły.

Zmrok łagodnie przemienia przestrzenie.
W niskich brzegach śród olch płynie żal.

Tylko horyzont uchyla nieba
księżycem,
i droga długo wiedzie we wspomnienie.
(...) *






Jesteśmy jedyną rozgwieżdżoną gwiazdą we Wszechświecie


Oczywiście szykujemy się na Perseidy - statyw do aparatu pożyczony, bateria naładowana, będziemy starali się pochwycić tę chwilę przedwiecznej poezji. Całe szczęście, że mamy aparaty fotograficzne, my, ułomni ludzie bez talentu. 





Noce są dobre. Ludzkość śpi, a mamusie mają wytęsknioną chwilę samotności i absolutnej ciszy. Nikt nic nie mówi, nikt niczego nie chce, człowiek może pobyć sam ze sobą. Pomyśleć. Pomodlić się. Pomilczeć. Potęsknić. Pomarzyć. 




* wiersz Juliana Przybosia










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz