Nie ma Go tu. Zmartwychwstał.
OPOWIADANIE ŚWIĘTEJ JASKINI
Przeżyłam dzieje wszystkich kamieniOd prapoczątku, gdy jeszcze byłamPłonącym odpryskiem słońca,Aż po dzień, gdy wyżłobiona oskardemSprawiedliwego męża, Józefa z Arymatei,Zamieniłam się w jaskinię,W której legło martwe Ciało Jezusa ...
Ciało Jezusa leżało we mnie martwe,Wśród czterech ścian mojego ciała,Owinięte w płótno,Nasycone mirrą i aloesem,Które Nikodem nabył u aptekarzaNa chwilę przed zapaleniemMosiężnych lichtarzy.Potem przywalili mnie głazemJak nieskończonościąI postawili przede mną strażnikówKtórzy mieli strzecMojej samotności ...
Aż dnia trzeciego, a było już późnoPo szabacie, zaczęłam drżećNa całym ciele.Moje łono wstrząsane konwulsjami poroduNapełniło się niebiosami i psalmami.Pękły pieczęcie na moim ciele.I wyszedł ze mnie, jak z dojrzałego owocu,Zmartwychwstały i śpiewającyBóg.
Roman Brandstaetter
CUDOWNYCH ŚWIĄT ŻYCZY CAŁY BRĄZOWY DOM
ALLELUJA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz